Jezioro łabędzie
W garażu mamy basen lub morze i to wzburzone - jutro musimy go zlikwidować i wcale nie będzie mi go szkoda.
W garażu mamy basen lub morze i to wzburzone - jutro musimy go zlikwidować i wcale nie będzie mi go szkoda.
Dzisiaj wcześnie rano bo już o godz. 5,30 został zmontowany garaż blaszak żeby można było coś zostawić szczególnie że jeżeli pogoda dopisze to od poniedziałku ekipa zabiera sie do pracy.
Budowlańcy chcą zacząć pracę od początku kwietnia ale przed ich wejściem wiele przygotowań, garaż blaszaczek na narzędzia, reszta materiałów, mam nadzieję że zdążą podciągnąć prąd itp.
Do tego wszystkiego mam niezłego stresa - to chyba lęk przed nieznanym bo ani mąż ani tym bardziej ja na budowlance się nie znamy choć ja pracuję w markecie budowlanym.
Przeglądając internet trafiłam na ciekawe firany. O chorobie zawodowej mówię bo dawno temu pracowałam w sklepie w dziale firan i od tego czasu mam chopla na ich punkcie.
Poniżej coś prostszego ale bardzo ciekawe.
Kilka godzin biegania od sądu do banku i ubezpieczyciela
- wniosek o wpis do księgi wieczystej
- ubezpieczenie domu w budowie; porównanie ofert kilku firm i okazało się że nie taki diabeł straszny a dokładniej nie jest aż tak drogo jak wielu twierdziło
- cesja z tego ubezpieczenia itp i oczywiście kolejne koszty.