Koszmar urzędniczy
Data dodania: 2014-09-23
Koszmar urzędniczy trwa i końca nie widać. Uzyskanie pozwolenia na budowę to pestka w porównaniu z odbiorem. Teczka mi się nie domyka już od tej sterty papierzydłów które wszędzie taszczę bo ktoś gdzieś w jakimś urzędzie wymyśli, że akurat dziwny dokument żeby tego petenta zaskoczyć i odesłać. Szkoda słów. Owszem spotkałam tam też ludzi życzliwych i pomocnych. Pozdrowienia i podziękowanie dla Pani Ani z Zarządu Dróg.



. Dwa miesiące temu pytałam go co potrzeba do odbioru i gdyby nie skleroza to już byłabym to załatwiła. Z energetyki też brakuje jednego protokołu a mapa zrobiona przez geodetę też nie jest zbyt pewna. Jednym słowem porażka.



Komentarze