Zadzwonił kier-bud że mamy zmiane pozwolenia na budowę bezodpływowego zbiornika na ścieki jeszcze tylko 14 dni na uprawomocnienie i można działać.
Rozmawiając ze stolarzem na temat okapu dowiedziałam się że jeżeli dostarczą dzisiaj reklamowane fronty to jutro będą montować meble kuchenne. Super.
Jedynie sprawa elewacji się odciągnie w czasie bo szef naszej ekipy pogubił się w terminach. Wprawdzie zaproponował ekipę zastępczą ale nie chcemy kogoś nie sprawdzonego.
Mąż chciał się pochwalić co zrobił na budowie w czaasie mojej nieobecności: zamontował oświetlenie w przedpokoju większość włączników i gniazdek a tu podczas prezentacji w garażu i kotłowni prądu brak. Musiała być burza w nocy i trafiło nam bezpiecznik. W części mieszkalnej mamy zamontowane odgromniki a w garażu jakoś zapomnieliśmy o nich. Elektryk musi nam to uzupełnić.
Jak przystało na informatyka mąż już dzisiaj zaczął załatwiać internet mimo że nie wiadomo kiedy przeprowadzka.
Dzwonił stolarz który robi nam kuchnię że przysłali złe fronty dolnych szafek tzn słoje miały być w poziomie a oni zrobili w pionie. Nawet nie mogę zobaczyć czy je zostawić czy reklamować bo jestem w szpitalu.
Zakończyliśmy układanie paneli w salonie i sypialni. Dwa dni, 40m kwadratowych i mam dosyć wszystko mnie boli ale satysfakcja jest i oszczędność spora. Brakuje jeszczelilistew ale to już innym razem.
Widok z przedpokoju na salon i sypialnię
i od strony schodów
od kuchni
i jeszcze przedpokój